niedziela, 26 stycznia 2014

JunHyung ( B2ST ) - Playboy ?


Zamówienie dla Mafuyu. :3 

_____________________

Yong Jun Hyung, sławny Yong Jun Hyung z zespołu Beast. Powszechnie lubiany i uważany za " Playboya ". Tylko jaki on jest na prawdę ? Z pozoru wydaję się być spokojny, opanowany, dojrzały, a przede wszystkim wydaje się być jednym z tych którzy lubią dziewczyny, a raczej dużo dziewczyn wokoł siebie. Czy tak jest na prawdę ? Przecież nie można oceniać książki po okładce. Z tego co można wywnioskować z jego zachowania to to, że jest miły dla swoich fanów, kulturalny, ale też nie widać aby w jakikolwiek przeszkadzało mu uwiaszanie się na sobie dziewczyn. Czasami wręcz można by odnieść wrażenie, że bardzo to lubi. Z początku też uważałam go za Playboya, ale teraz wszystko się zmieniło. 




**  Wspomnienie **
Weszłaś właśnie do budynku akademi muzycznej w Seoulu. Skierowałaś się do sali wykładowej nr 247. Weszłaś nie pewnie do środka, z miejsca ku tobie powędrowaly wszystkie spojrzenia obecnych już w sali. Speszona czym prędzej zajełaś jedno z miejsc na samym końcu w jednej z wolnych ławek. Czułaś na sobie wzrok wszystkich, to pewnie przez to, że byłaś tu nowa i jako jedyna nie uczęszczałaś na zajęcia od początku roku akademickiego. No ewentualnie chodziło tu też o to, że nie byłaś Koreanką ani wogóle Azjatką. Tak to było bardziej prawdopodobne, twoje rysy twarzy od razu świadczyły o pochodzeniu Europejskim. Nie było w tobie nic z Azjatki a raczej wszystko z typowej Polki. Tak byłaś Polką, w sumie nie brzydką ale do ideału też dużo ci brakowało. Ale co robiłaś tu w Korei w Seoulu ? To proste, marzenia, muzyka, spokojne miejsce z daleka od wszystkiego co było w Polsce. Kochałaś muzykę i w swoim kraju skończyłaś każdy etap swojej edukacji w szkole muzycznej. Od przedszkola miałaś stycznośc z muzyką, i kochałaś to. Teraz Byłaś na studiach w Korei, na uniwersytecie muzycznym. Twoje marzenia zaczeły sie właśnie spełniać. Siedziałaś już dłuższą chwilę ze spojrzeniem wbitym w jakiś punkt na swojej ławce, wciąż czułaś na sobie wzrok wszystkich osób i co chwilę słyszałaś jakieś szepty dotyczące ciebie. Nie przejmowałaś się tym zbytnio, chodź miałaś ochotę im wygarnąć, to powstrzymałaś się, bo do sali ktoś wszedł. Podniosłaś wzrok bo nagle wszyscy ucichli, zobaczyłaś chłopaka, a do okoła niego wianuszek dziewcząt. Wszyscy patrzyli teraz na owego chłopaka, ty roznież przygladałaś mu się z zaciekawnieniem. Po chwili mogłaś stwierdzić, że jest przystojny i ma w sobie to coś, ale jest typowym Playboyem. Dlaczego tak pomyślałaś ? Ponieważ wszystkie te dziewczyny wieszały się na nim, dawały mu do zrozumienia pewne kwestie a on nie protestował. W sumie on nawet jak dla ciebie wyglądał jak taki Playboy. Wiadomo, że nie można oceniać książki po okładce, ale niestety on właśnie takie sprawiał wrażenie. Chłopak i jego adoratorki weszli w głąb sali i zaczeli rozglądać się za wolnymi miejscami. Koło ciebie z prawej strony było jedno wolne miejsce i w całej sali były w każdym rzędzie po dwa wolne obok siebie. Chłopak co chwilę był ciągniety w kierunku wolnych ławek co chwilę przez inną dziewczynę. Tylko on zawzięcie mówił każdej.
- Przepraszam, ale jeżeli usiądę koło ciebie to innym sprawię przykrość. - Na pierwszy rzut oka wydwało się to być miłe z jego strony,ale potem zauważyłaś w tym głębszy sens. Chłopak nadal szukając wolnego miejsca w pewnym momencie spojrzał na ciebie. Wasze spojrzenia się skrzyżowały, momentalnie spuściłaś speszona wzrok. Miałaś nadzieje, że nie uraziłaś go tym, iż na niego patrzyłaś. Nie wiedząc kiedy i jak chłopak stanął na przeciw ciebie. 
- Ano, czy to miejsce koło ciebie jest wolne ? - Zapytal chłopak. Niepewnie podniosłaś wzrok i spojrzałaś na niego jak na debila.
 - Ym.. wydaje mi się, że tak. 
- To świetnie. - Powiedział chłopak i zajał miejsce po twojej prawej stronie. Nic sie nie odzywałaś, nawet nie patrzyłaś na niego. Na samą myśl o nim i jego zachowaniu, miałaś dziwne uczucie, aby trzymać się z daleka. Oczywiście zanim zaczął się wykład nie obyło się bez piskow koło ciebie jego " fanek" które protestowały z wyboru jego miejsca. Z tego co wyłapałaś to chłopak na prawdę był sławny. Zdziwiłó cię to, ale nadal sadziłaś, że lepiej nie jest być w niewiedzy. Po ostainm wykładzie zostałaś poproszona do gabinetu Dziekana. Jak się okazało, miał on dla ciebie propozycję pracy i jak i jednocześnie test na sprawdzenie twoich umiejętności gry na skrzypcach. Zostałaś poproszona aby zagrać podczas jakiegoś koncertu na żywo z Boysbandem, który jedną ze swoich piosenek chce wykonać w aranzacji ze skrzypcami. Od razu się zgodziłaś, to była dla ciebie wielka szansa. Dowiedziałś się, co masz zrobić i gdzie się udać. Od razu udałaś się szczęśliwa na miejsce spotkania z chłopakami z zespołu. Weszłaś do budynku agencji i dzięki pomocy ochroniaża trafiłaś do odpowiedniej sali. Kiedy weszłaś do środka i zobaczyłaś chłopaka ze swoich zajęć, cała pobladłaś, i poczułaś jak nogi się pod toba uginaja. 
- Annyeong - Przywitał sie chłopak w czarnych włosach który wydawał się być najstarszy. - Jestem Doojoon, lider. A ty zapewne jesteś naszą skrzypaczką ? 
- Ne... Jestem _________. 
- Wszystko w porządku? Słabo wyglądasz. 
- Nic mi nie jest, dziękuję za troske. 
- Więc tak po mojej lewej to chłopak w czarnych włosach to Yoseob. 
- No cześć. - Przywitał się pogodnie
- Ten obok niego wysoki blondyn to Dongwoon. 
- Cześć. - Powiedział chłopak i wrócił do wcześniejszego zajęcia. 
 - Po mojej prawej zaś to Hyun Seung. 
- Miło mi . - Powiedział chłopak i tak jakby wrócił myślami tam z kąd przyszedł.
- Ten tu piękniś to Lee Gikwang.
- Cześć. - Prywitał cię z pięknym usmiechem chłopak.
- A ten tam to Jun Hyung. 
- Wiem. - Palnełaś bez namysłu. 
- Wiesz ? - Spytał Yoseob zaciekawiony. 
- No bo...
- Chodzimy razem na wykłady z muzyki klasycznej. - Powiedział Jun Hyung. 
- Ah rozumiem. - powiedział Lider. Spojrzałaś na chłopaka zaciekawniona. Czyżby pamiętał cię ? Teraz cały czas miałaś w głowie to pytanie.
Doojoon wyjaśnił ci wszystko dokładnie razem z Dongwoonem. Od razu zajeliście się ustalaniem wszystkiego i ćwiczeniami. Nie zauważyliście nawet, że jest już 3 nad ranem. 
- Chyba się zapędziliśmy. - Powiedział Gikwang. 
- Masz rację.-  Przytakneli mu chłopcy. W pewnym momenci ziewnęłaś aż łzy poleciały ci z oczu ze zmęczenia. Postanowiliście skończyć na dzis i wszyscy udaliście sie do wyjścia. Chłopcy zaproponowali ci nawet podwózkę, ale grzecznie odmówiłas pod byle pretekstem. Chciałaś pobyć sama i pomysleć. Spędziłaś z nimi aż 7 godzin i przez ten czas poznałaś ich wszystkich. Dowiedzialaś sie dużo na temat Jun Hyunga, i nawet chłopcy twierdzą, że wygląda jak Playboy, ale prawda jest zupełnie inna, kiedy z nim rozmwaiłaś mogłaś wyczuć, że jest zawstydzony i niezbyt pewny  siebie. Bawiło cię to, bo jeszcze kilka godzin wczesniej myślałaś, że jest zupełnym przeciwieństwem osoby którą właśnie poznawałaś. 
- _____ ! - Usłyszałś znajomy głos. Odwróciłaś się i zobaczylaś biegnącego ku tobie Jun Hyunga. 
- Coś się stało ? 
- Nie ... tylko .. no ten ja ... Ym chciałem sie zapytać .. Aish ! 
- Spokojnie, mów śmiało. 
- Czy ... czy umówiła byś się ze mną ? - Tym pytaniem rozwalił cię. 
- Ah... to znaczy, musze to przemyśleć. 
- Rozumiem, ja po prostu ... chciałem spedzic z toba torchę czasu  i poznać cię ...
- Hm.. Zgodzisz się może mnie odprowadzić ? - Spytałaś chłopaka i od razu zauwazyłaś po tym pytaniu w jego oczach szczęście. 
- Tak. Wię chodźmy.
Całą drogę rozmawialiście, zauwazyłaś, że Jun Hyung jest strasznie rozgadany, ale i, że plecie od rzeczy. Bawiło cie to bo widać było jego zdenerwowanie na pierwszy rzut oka. Kiedy doszliście pod twój dom, spojrzałaś na Jun Hyunga i pomyślałaś, że chcesz go poznać lepiej. 
- Wiesz ... chętnie się z tobą umowię. - Spojrzał na ciebie zdziwiony ale i jednocześnie uśmiechnięty. 
- Gamsahabnida.
- To do jutra na zajęciach...- Już chciałaś skierować się do drzwi kiedy to Jun Hyung objął cię od tyłu. 
- Na prawdę dziękuje, nawet nie wiesz jak sie cieszę. - Wyszeptał ci do ucha i już po chwili puścił. Nie byłaś w stanie się odwrócić, serce waliło ci jak szalone myślałaś, że zaraz wyskoczy ci z piersi. Po twoim ciele rozlała się przyjemna fala ciepła, twój oddech przypieszył. Nie wiedziałaś czemu, ale to uczucie kiedy on się do ciebie tak znienacka przytulił wywołało na twojej twarzy usmiech, który jesze z niej nie zszedł. Do samego rana byłaś pełna energi.  Nie mogłaś sie doczekać wykładów i tego, aż w końcu go zobaczysz. Mimo iż sama nie wiedziałaś czemu tak jest. Weszłaś do sali i spojrzałaś w kierunku miejsca gdzie on siedzi. Nie było go jesze, wiec zajełaś sowje miejsce i cały czas próbowałaś się uspokoić. Nie zauważyłaś nawet kiedy podeszła do ciebie grupka dziewczyn. 
- Ej ty ! - Wrzasneła jedna z nich. Zdezorientowana spojrzałaś na nią i jej koleżanki, główkując jednocześnie czego mogą chcieć. 
- Cos się stało ? - Spytałaś nie pewnie.
- Ty się stałaś. Zjeżdżaj z tego miejsca od dziś ja tu będę siedzieć. - Powiedziała nabuzowana dizewczyna. Ale ty nigdy nie pozwalałaś sobą pomiatać i tym razem też tak było. 
- Nie mam zamiaru się przesiadać. 
- Co ! - Widocznie ją rozzłościłaś tym, że się jej postawiłaś bo, ta już sie próbowała zamachnąć się   i uderzyć w twoją twarz kiedy to czyjaś silna ręka ją powstrzymała. 
- Jakim prawem próbujesz uderzyć moją dziewczyne ? - Ten głos, znałaś go już aż za dobrze. Spojrzałaś na chłopaka który stał za dziewczyną i gdy tylko go zobaczylaś na twoją twarz wpełzł uśmiech ulgi jak i szczęścia.
- Zadałem ci ptyanie. - Dziewczyna widocznie speszona, wysfobodziła rękę z jego uścisku i uciekła w popłochu, a wszystkie jej koleżanki za nia. Zaś cały wianuszek dziewcząt które z nim przyszły dyskutowały zawzięcie teraz między sobą. 
- Wszystko w porządku ? - Spytał Jun Hyung.
- Ne ... Tylko czemu ...- Nie dokończyłaś bo on właśnie złożyl na twoich ustach namiętny pocałunek. Kiedy sie od ciebie oderwał spojrzał ci prosto w oczy. 
- Wiesz może nie wyglądam na takiego, ale biłem się z myślami od wczoraj jak mam to zrobić. A teraz po prostu miałem do tego okazje. Nawet nie wiesz jak mi serce teraz wali. Te wszystkie emocje i uczucia jakie mną miotają to wszystko przez ciebie, to ty tak na mnie działasz. 
- Ja ... Nie wiem co powiedzieć ... 
- Powiedz, że go kochasz ! - Krzykneła jedna z dziewczyn które stały za nim. Na te słowa chłopak uśmiechnał sie zakłopotany i sam ponownie zaczął. 
- Ona ma rację, ja cię kocham ... 
- Ja ... myliłam się. - Chlopak spojrzał na ciebie podejrzliwie i nadal oczekiwał dalszej odpowiedzi.
- Tylko, że ja też sie w tobie zakochałam. - Po tych słowach uśmiechnął się promiennie i złapał za rekę jednocześnie dając ci do zrozumienia, że masz wstać. Kiedy wstałaś pociągnał cię za soba. 
- Jun Hyuhg-shii mamy teraz zajęcia ! 
- Dziś robimy sobie wolne i idziemy na randke! 

***** Koniec wspomnienia *****

To był najpiękniejszy dzień mojego życia, kiedy tylko sobie go przypominam to się uśmiecham. Wiele osób gdyby teraz to przeczytało to pewnie by pomyślało " On to pewnie wszystko na pokaz robił, abyś też sie nim zainteresowała i wgl. " Ja też tak myslałam przez pewien czas, ale kiedy już nasz związek został oficjalnie zatwoierdzony przeze mnie tak na prawde nic się nie zmieniło. No może trochę zmieniło, okazało sie, ze Jun Hyung jest  jak przesłodkie dizecko które uwielbia się przytulać i miziać. To w nim kocham najbardziej, jest na prawde słodki mimo iż myślałam, że to jego zachowanie szybko sie zmieni to się pomyliłam . Jesteśmy już parą 4 lata i nic się nie zmieniło. Kiedy ktoś mi mówi, że on wygląda jak Playboy to zaczynam się śmiać, i myśle " No z Playboyem to on ma jednak coś wspólnego ... on jest jak taki króliczek Playboya tylko w wersji kawaii". 

- ________! - Usłyszałaś właśnie głos sowjego chłopaka i chwilowo przestałaś uzupełniać wpis do pamiętnika. 
- Jestem w sypialni! - Już po chwili w środku był też twój ukochany Jun Hyung. 
- Wszystkiego najlepszego z okazji naszej czwartej rocznicy związku ! - Powiedział uradowany i wyciągnął w twoją stronę bukiet .. kwiatów ... a raczej żelków na patykach. Ten gest od razu wywołał uśmiech na twojej twarzy. Wstałaś i złożyłaś na jego ustach namiętny pocałunek. Kiedy się oderwałaś mogłą byś przysiądz, że widisz jak sie rumieni. Ale on już tak miał, kiedy go całowałaś on sie zawstydzał. To było w nim tak urocze i za to tak go kochałaś. 
- Dziękuję, że pamiętałeś. Ja też coś przygotowałam, ale to już w jadalni. 
- Och to chodźmy! Umieram z głodu !
- Dobrze to idź przodem a ja zaraz przyjdę tylko skończę pisać. 
- Dobrze. - Jeszcze przelotnie musnął twój policzek i usmiechnął się zadziornie jak mały chłopiec. Zostałaś sama w pokoju i wróciłaś do dokańczania wpisu do pamiętnika. 

No tak dziś jest nasza 4 rocznica. Jestem najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. Mój chłopak pseudo Playboy jest jak urocze dziecko, ale nadal mnie zaskakuje bo myślałam, że zapomni o naszej rocznicy. Jednak się pomyliłam i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. To co o nim kiedyś myślałam jest jego prawdziwym przeciwieństwem, na moje szczęście i korzyść. 

_______________________________

Mam nadzieję, że się spodoba i przepraszam za błedy bo coś mi sie widzi iż mimo mojego sprawdzania to trochę ich tam jeszcze jest. : )

5 komentarzy:

  1. Kyaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 <3 <3 <3 <3 <3 Kocham kocham kocham kocham!!!!!!!!! JunHyung króliczek Playboy'a w wersji Kawaii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!! No to było cudowne! <3 Kocham cie dziewczyno!!! <3 <3 Aż nie wiem co napisać xD !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeej :3 świetny ^-^
    Jun Hyung i playboy. Niezłe :)
    Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeeej :3 świetny ^-^
    Jun Hyung i playboy. Niezłe :)
    Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z wyglądu może i faktycznie może robic za Playboya chociaż przed przeczytaniem tego nie pomyślałabym o tym :)
    Podoba mi się jak wszystko co przeczytałam Twojego autorstwa xD

    OdpowiedzUsuń