piątek, 25 października 2013

Suho ( Exo -K ) - Opiekun

Ostatni tydzień był dla ciebie męką, ponieważ byłaś chora. Przez cały ten czas leżałaś w łóżku, nigdzie się nie ruszając. Po prostu nie miałaś na to siły, nie miałaś nawet ochoty aby ktoś cię odwiedzał, dlatego nie powiedziałaś o swojej chorobie chłopakom z Exo.
Przyjaźniliście się, ale czasami byli zbyt opiekuńczy w stosunku do ciebie. Zresztą i tak w ostatnim czasie mieli dużo pracy, wiec tym bardziej nie chciałaś ich teraz niczym rozpraszać. Twój poranek zaczął się jak zwykle normalnie, do czasu kiedy usłyszałaś przeraźliwe walenie w drzwi. Czym prędzej poszłaś je otworzyć. Uchyliłaś lekko drzwi i twoim oczom ukazał się Suho! Na dodatek miał minę jakby zaraz miał cie zabić.
Nie zdążyłaś nic powiedzieć bo Suho już znalazł się w twoim mieszkaniu i z miejsca zaczął prawić ci wykład. 

- Jak możesz być tak lekko myślna, powinnaś była zadzwonić do mnie, a nie próbujesz sama o siebie zadbać! - Widać było że twój przyjaciel jest zły na ciebie, ale nie pozwoliłaś mu tylko i wyłącznie na siebie krzyczeć. 
- Jak mogłam?! Myślisz, że z powodu błahego przeziębienia będę po ciebie dzwonić, przecież wiem, że masz dużo pracy. Zresztą nie jestem małym dzieckiem i potrafię o siebie zadbać.
- Teraz zapomnij o tym i natychmiast wracaj do łóżka, a ja w tym czasie zrobię śniadanie i dam ci leki - W jego oczach można było dostrzec teraz spokój i troskę. Zrobiłaś to co kazał, wróciłaś do łóżka. Suho podał ci śniadanie i jakieś leki które przyniósł, w smaku były okropne. Nie chciałaś ich przyjąć, co zdenerwowało twojego przyjaciela. 
- Masz wziąć te leki! To dla twojego dobra, nie zachowuj się jak małe dziecko tylko je połknij! 
-Nie, tego nie da się przełknąć! Sama się wyleczę bez tych okropnych leków! - Niestety błędem było to, że się odezwałaś bo twój przyjaciel podstępnie siła wlał w ciebie ohydny syrop, przez co zmuszona byłaś go połknąć, aby się nie zakrztusić. Spojrzałaś wściekle na niego ale nic już nie powiedziałaś, tylko udałaś się do łazienki, aby wziąć prysznic. Oczywiście po długim prysznicu ochłonęłaś i skierowałaś się do pokoju, gdzie czekał na ciebie Suho, wpatrując się nieuważnie w telewizor. Usiadłaś koło przyjaciela i nie pewnie zaczęłaś. 
-Oppa ... przepraszam .... nie powi.. 
-Nie przepraszaj, to ja powinienem się wcześniej zorientować, że skoro nie dzwonisz i nie piszesz to coś jest nie tak. 
-Ja po prostu nie chciałam cie martwić, skoro to nic poważnego .. - nastała teraz miedzy wami cisza, którą nagle przerwał twój przyjaciel. 
-Ja ...przepraszam, że tak na ciebie nakrzyczałem wcześniej .. a to wszystko dla tego że martwię się o ciebie, jesteś dla mnie bardzo ważna i chciałbym się tobą opiekować. - Po tych słowach policzki twojego przyjaciela mimowolnie zrobiły się czerwone. Widząc to zrobiło ci się ciepło na sercu i nagle i ty się zarumieniłaś, bo zaczęłaś myśleć o nim nie jak o przyjacielu, tylko jak o osobie bliskiej twojemu sercu. Niepewnie spojrzałaś na niego i rzekłaś. 
-Jesteś świetnym opiekunem Oppa, dziękuje ci za to - Suho spojrzał na ciebie, po czym nie spodziewanie pocałował cię w czoło. Zrobiłaś duże oczy, zamrugałaś kilkakrotnie po czym twoją twarz oblał rumieniec. Spojrzałaś na twarz przyjaciela a on jedynie uśmiechnął się ciepło i wyszedł. 

_______________________________________________________

Mam nadzieję że opowiadanie będzie się wszystkim podobało. Staram się pisać coraz lepsze i mam nadzieję, że mi to wychodzi   :)  ^^  



Korektę wykonała: Yangpa :3

1 komentarz: