sobota, 26 lipca 2014

+18 Teamin ( Shinee) - Zabawa.



Zamówienie dla edyska0924


Bardzo, ale to bardzo wszystkich przepraszam za tak długą nieobecność. 
Nie będę się tu rozpisywać dlaczego, ale mam nadzieje, że uda mi się to nadrobić i, że nowe opowiadania jakie wrzucę wszystko wam zrekompensują. :)
_______________________

- Mamo.... Jest pewien problem... 
- Jaki, coś się stało? - Spojrzałem na mamę i wiedziałem już, że jak tylko jej powiem iż muszę wyjść, to się wścieknie. Jednak muszę to zrobić, nie chcę siedzieć tu kiedy ona przyjdzie, bo zapewne będę musiał się nią zajmować i wspominać dawne czasy. 

- Niestety, ale dostałem wiadomość, że mamy teraz próbę i muszę się na niej stawić.
- Teamin! Czemu zawsze wtedy kiedy powinieneś być w domu. Przecież za pół godziny bedą tu Państwo Kim, a razem z nimi przyjedzie _______. Z tego co wiem, to ona bardzo chce cię zobaczyć.
- Przykro mi, ale muszę iść. Przeproś ich ode mnie i powiedz, że spotkam się z nimi następnym razem. - Mam nadzieję jednak, że następnego razu nie będzie. Jakoś nie mam ochoty spędzać całego dnia z ___________. Aish nie znoszę spędzać czasu z ______, jak byliśmy dziecmi to się przyjaźniliśmy, ale zawsze odstraszała innych. Nie chcę tego wspominać. Wiem, że kiedyś mogłem zawsze na nią liczyć, ale to przeszłość. Z resztą jak wyjechała to nigdy się nie odzywała, to i ja nie będę tu na nią czekać. 


***


Właśnie podjechałaś pod dom Państwa Lee razem z rodzicami. Byłaś strasznie zdenerwowana, w końcu miałaś zobaczyć Teamina po 7 latach. Nie wiedziałaś jak masz się zachować. Zależało ci na tym by go zobaczyć, w końcu to twoja pierwsza miłość. 
Podeszłaś do drzwi i nacisnęłaś na dzwonek. Już po chwili zostały one otworzone a przed sobą ujrzałaś uśmiechnietą od ucha do, ucha Panią Lee. 
- Annyeong. - Przywitałaś się grzecznie z mamą Teamina.
- Och annyeong ________. Jak się masz słońce? Nie wierze, że to już 7 lat minęło. Jednak jesteś jeszcze ładniejsza niż kiedyś. No, ale chodźcie i rozgośćcie się. 
- Jak się Pani ma? - zapytałaś z troską. 
- Ach, dobrze, wszystko jest w prządku. Zaraz zejdzie do nas mój mąż, wiec może usiądźmy w ogrodzie? 
- Oczywiście, jest piękna pogoda. - przytaknęli twoi rodzice. 
- Ano... Czy Teamin też zaraz zejdzie? 
- _____, tak mi przykro, ale Teamin musiał pilnie wyjść na próbę.
- Czyli nie ma możliwości abym go zobaczyła? 
- Niestety.... chociaż mam świetny pomysł. - Spojrzałaś na Panią Lee i wiedziałaś, że ta kochana poczciwa kobieta wpadła na genialny pomysł, który na pewno pomorze cię uszczęśliwić. 



***

Podeszłaś właśnie pod niewielki budynek. Skierowałaś się w kierunku drzwi, przez które wślizgnęłaś się do środka. Stojąc na małym, ciasnym korytarzyku usłyszałaś muzyke dobiegającą z jego końca. Powolnym krokiem ruszyłaś za dźwiękiem muzyki. Doszłaś do ostatnich, które były na w pół otwarte. Zajrzałaś do środka, a twoim oczom ukazała się postać tańczącego chłopaka. 
Nie był to jakiś tam zwykł chłopak. Był to nie kto inny jak Teamin. Ten sam ukochany Teamin w, którym od zawsze byłaś zakochana. Przez chwilę patrzyłaś jak chłopak porusza swoim ciałem w niesamowitych ruchach i od razu przypomniałaś go sobie jako chłopca, który pokracznie tańczył, ale zawsze zarzekał się, że kiedyś będzie zawodowcem, a ty się do igrasz za to wyśmiewanie jego umiejętności tanecznych. 
Na twojej twarzy od razu pojawił się uśmiech na to wspomnienie, bo właśnie zaczynałaś się doigrywać. Być może to był jeden z powodów dla, których skłamał, że ma próbę, skoro tutaj jest sam. 
Kiedy to sobie zaczynałaś uświadamiać, uśmiech z twojej twarzy powoli zaczynał schodzić i ustępować miejsca żalowi w stosunku do chłopaka. 
Muzyka w rytm, której tańczył chłopak ucichła a on zdyszany sięgnął po butelkę z wodą. 
'Teraz raczej nie będę mu przeszkadzać' Pomyślałaś. ' A może jednak powinnam stąd pójść, być może on nie chce mnie widzieć... Nieważne jak nie będzie chciał rozmawiać to po prostu wyjdę z uniesioną głową.' Po stoczonej bitwie własnych myśli zdecydowanym krokiem weszłaś do sali w, której znajdował się twój stary 'przyjaciel'. 
- Dawno się nie widzieliśmy Oppa. 


***

- Dawno się nie widzieliśmy Oppa. - Zdezorientowany obróciłem się aby zobaczyć kto jest właścicielką tego głosu. Jednak kiedy przed sobą ujrzałem szczupłą, wysoką dziewczynę oniemiałem. Nie potrafiłem odgadnąć kim ona jest. Lustrowałem ją wzrokiem i pochłaniałem uważnie każdą jej część. Długie, proste, brązowe włosy, idealnie podkreślały jej delikatne rysy twarzy. Jej spojrzenie, które mnie obserwowało było niczym muśniecie motyla, kiedy parzyła na mnie. Poczułem uścisk w klatce piersiowej. Chciałem coś powiedzieć ale nie potrafiłem uchwycić żadnego słowa w swojej głowie. Zupełnie tak jakbym był niemową. 
- Nie poznajesz mnie? - Spytała ze smutkiem w głosie. A ja jedynie mogłem teraz pokręcić przecząco głową. 
- A nie domyślasz się nawet kim jestem? - Teraz kiedy dała mi taki znak, zacząłem szukać w głowie dziewczyny, która mogłaby być nią, jednak im bardziej się starałem tym większą pustkę miałem w głowie. 
- Nie widzieliśmy się aż 7 lat ... - Powiedziała z udawanym sentymentalnym tonem. Teraz mnie to olśniło. 
- _____? To ty? 
- Jej, zgadłeś, ale coś długo ci to zajęło. Czy aż tak bardzo się zmieniłam? 
- Nie. to znaczy.... 
- Daruj sobie, wiem, że się zmieniłam. Nie nosze okularów, nie mam aparatu na zębach i być może teraz nie jestem już twoim zdaniem aż tak odrażająca. - Spojrzałem na nia, by zaprzeczyć, ale uciszyła mnie jednym gestem. 

***

Nie chciałaś słuchać jego tanich, żałosnych wymówek i zaprzeczeń. Dobrze wiedziałaś co o tobie kiedyś myślał i jak na ciebie patrzył. Jednak to nie zmieniło twoich uczuć do niego.

- Wiem, jak zawsze o mnie myślałeś, ale to nic.
- To nie tak.
- A jak? - Spytałaś zaciekawiona i utkwiłaś spojrzenie w chłopaku.
- Byłem wtedy dzieckiem i ty z reszta też. Zapomnijmy, jesteśmy dorośli.
- Masz rację, ale ja nigdy nie zwracałam uwagi na twoje docinki, więc nie mam o czym zapominać. - Na te słowa z twarzy chłopaka znikł cień zdenerwowania.
- To dobrze, już myślałem, że mnie nienawidzisz.
- Jak mogłabym znienawidzić chłopaka w, którym ... - W porę ugryzłaś się w język, ale nie wiedziałaś czy zrobiłaś dobrze.
- W, którym co? - Dopytywał chłopak..
- W którym byłam zakochana. - Widziałaś jego zdziwienie, ale nie chciałaś kontynuować tej rozmowy.
- Widzę, że twoje marzenie się spełniło. Jesteś tancerzem.
- Tak i nie tylko.
- Nie?
- jestem Trainee i mam być gwiazdą k-popu.
- Chinchia?! Gratuluję, czyli osiągnałeś więcej niż chciałeś.
- Tak masz rację, ale wracając do tematu. Byłaś zakochana? Czy może jesteś? - Na jego twarzy zagościł uśmiech świadczący o jego pewności siebie.
- Nie wiem o czym mówisz.
- Świetnie wiesz o czym mówię.
- Nie, nie wiem. - Powiedziałaś patrząc mu prosto w oczy i jednocześnie się uśmiechając.
- Chcesz potańczyć? - Pytanie chłopaka zbiło cię z tropu i bardzo zaskoczyło, ale wolałaś to niż jago dalsze dopytywanie.
- Jasne, potańczmy, zupełnie tak jak kiedyś. - Chłopak podszedł do wieży i puścił muzykę. Podszedł do ciebie i pociagnał na parkiet. Zaczęliście się poruszać w rytm muzyki. Wirowaliście obejmując siebie.
W jego ramionach czułaś się całkowicie bezpiecznie. Kiedy tak tańczyliście zapomniałaś o całej rzeczywistości. Nim się zorientowałaś przetańczyliście kilka godzin.
- Może mała przerwa? - Zapytałaś Teamina.
- Tak, to dobry pomysł. - Chłopak wypuścił cię ze swoich objęć i po wyłączeniu muzyki podał butelkę z napojem. Usiedliście razem na podłodze opierając się plecami o lustro. Otworzyłaś butelkę z napojem i zaczęłaś gasić swoje pragnienie. Kiedy piłaś spokojnie napój poczułaś na swojej szyi usta chłopaka. Odstawiłaś butelkę od ust i spojrzałaś na przyjaciela zdezorientowanym wzrokiem. Ten jednak nie robiąc sobie nic z tego przesunął swoje wargi wyrzej i zaczął muskać twoje. Nie pewnie zaczęłaś oddawać jego pocałunki. Zarzuciłaś mu ręce na szyję mocniej go do siebie przyciągajac. Chłopak swoje wsadził pod spód twojej bluzki i delikatnie muskał nimi skórę na twoich plecach. Jego dotyk sprawiał, że płonęłaś i chciałaś poczuć go jeszcze bardziej. Oderwałaś się na chwilę do chłopaka i zaczęłaś ściągać z siebie swoje ubrania.
Kiedy zostałaś w samej bieliźnie zabrałaś się za dalsze całowanie chłopaka. Wpiłaś się namiętnie w jego usta, wiedząc, ze mu się to spodobało, ponieważ skwitował to cichym pomrukiem. Między waszymi pocałunkami chłopak zaczął zrzucać z siebie ubrania. Kiedy oboje byliście już w samej bieliźnie, położyliście się na podłodze i kontynuowaliście wasze pieszczoty. Teamin swoimi pocałunkami zaczał schodzić na twój dekolt i piersi jednocześnie pozbawiając cie stanika. Czułaś się niesamowicie, kiedy chłopak zszedł swoimi pocałunkami na twoją kobiecość. Pieścił  twoją pochwę swoim językiem, a ty jedynie mogłaś poddawać się jego pieszczotom. Wiedziałaś, że jesteś już gotowa, i dłużej nie wytrzymasz. Czułaś też, że męskość chłopaka jest postawiona na baczność. Zaczęłaś dotykać jego Członka, co chłopak skomentował cichym syknięciem. Zaczął ocierać się o ciebie, po czym szybkim ruchem wszedł w ciebie. Najpierw poruszał się powoli, jednak z każdą chwila przyspieszał. Wasze oddechy się zrównały. Czułaś niewyobrażalną przyjemność. Z każdą chwila twoje jęki stawały się coraz głośniejsze. Zaczynałaś dochodzić. Chłopak w końcu doszedł a zaraz po nim ty. Opadł na ciebie i ciężko dysząc zaczął muskać wargami twoje obojczyki.
- To było, niesamowite. - Powiedziałaś zadowolona. - Ta zabawa była lepsza niż te kiedy byliśmy dziećmi.
- Masz rację ta była dużo lepsza. Naszczęścei nigdy nie bawiłem się z innymi dziewczynami w to samo co z tobą.
- To dobrze, i mam nadzieje, że nie zaczniesz.


5 komentarzy:

  1. Cieszę się, że pojawił się kolejny scenariusz na Twoim blogu, czekam już na kolejny :)
    Niewinny wygląd Taemina nie pasuje mi zbytnio do tego, że najpierw nie poznaje starej znajomej a jeszcze tego samego dnia się do niej dobiera i to z sukcesem. Jednak wygląd może casem zmylić no i tu jednak znali się raczej dobrze tyle, że z 7 letnią przerwą. Mimo wszystko scenariusz mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu wróciłaś!
    Bardzo podobał mi się scenariusz i czekam na kolejne Twoje prace, które uwielbiam?!
    Fighting!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, jeśli potrzebujesz korektora, jestem chętna do pomocy, GG: 52012166 , Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo !
    Taemin taki niewinny a zarazem cwany aby dobrać się do dziewczyny >_< Taemin nie łądnie
    Fajny pomysł na opowiadanie i czekam na kolejne prace o Shinee
    my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń