niedziela, 23 marca 2014
Suzy ( Miss A) - Nowe ścieżki i uczucia.
Więc tak, to opowiadanie będzie się trochę różnić od tych co zwykle piszę. Dlatego iż jest to Yuri. ^^ Nie Yaoi a Yuri. Nie potrafię pisać Yaoi ani Shipować moich idoli, czego badzo też nie lubię. Za to nie przeszkadzają mi Yuri. Więc tak, ten scenariusz nie będzie żadnym shipem, będzie to zwykłe opowiadanie gdzie w główną bohaterkę wcielicie się wy. ^^. Mam nadzieje, że przypadnie wam to do gustu. Liczę na wasze szczere opinie. Miłego czytania. :)
_____________________________
- Zawsze wydawało mi się, że jestem zwykłą, niczym się nie wyróżniającą dziewczyną. Nigdy nie myślałam o sprawach, o których nie powinnam. Moja głowa zawsze była wolna od jakichkolwiek rosterek. Nigdy nie miałam takiego problemu, którym przejęłabym się jakoś szczególnie. Moje życie było spokojne, do dnia w którym ją poznałam.
* Wspomnienie*
Jak co dzień rano wybiegłaś spóźniona do pracy. Przemieszczałaś się jak zwykle tymi samymi, nic nie zmieniającymi się uliczkami. Mijałaś znów tych samych ludzi, z którymi przelotnie się witałaś. Wszystko było takie jak zawsze. Weszłaś pośpiesznie do swojej ulubionej kawiarni i wszystko byłoby tak jak zawsze, gdyby nie to, że zderzyłaś się z kimś w przejściu. Poczułaś na swojej klatce piersiowej gorący napój, a po chwili również do twoich nozdrzy doszedł intensywny zapach kawy, którą przed chwilą zostałaś oblana.
- Bardzo przepraszam! - Usłyszałaś spanikowany, cieniutki głos, który niewątpliwie należał do dziewczyny. Przeniosłaś swoje spojrzenie z ubrudzonej bluzki na właścicielkę tego głosu. Wasze spojrzenia się spotkały, a ty zatonęłaś w jej pięknych brązowych tęczówkach, które świeciły jak gwieździste niebo. Poczułaś jak nogi się pod tobą uginają. Twoim ciałem zawładnęły jak dotąd nieznane ci uczucia. Twoje serce zabiło szybciej. Chciałaś coś powiedzieć, ale głos ci uwiązł w gardle. Gdyby nie ta dziewczyna to stałabyś tak dalej.
- Ano.. Wszystko w porządku? - Jej piękny głos jeszcze bardziej uniemożliwił ci odezwanie się, ale po chwili przemyśleń wzięłaś się w garść i odezwałaś.
- Ne, w porządku.
- Bardzo przepraszam za bluzkę.
- Nic się nie stało, to była moja wina. Na dodatek wylałam Ci kawę.
- Okej, to tylko kawa. - Jej twarz rozjaśnił piękny uśmiech, przez który poczułaś się jakbyś była w innym świecie.
- To co ty na to abym odkupiła ci tą kawę?
- Zgoda, ale pod jednym warunkiem. Napijesz się razem ze mną.
- W porządku. - Nie miałaś pojęcia czemu się zgodziłaś. Byłaś i tak spóźniona do pracy, ale mimo to zostałaś z nią w kawiarni.
* Koniec Wspomnienia*
- I co było potem? - Spojrzałaś na mężczyznę siedzącego na czarnym fotelu, który z zainteresowaniem słuchał twych wywodów.
- Nic, długo rozmawiałyśmy. Dowiedziałam się o niej wielu rzeczy. Takich na przykład jak to, że uwielbia czytać zupełnie tak jak ja, kocha teatr, dokładnie jak ja. Na dodatek jest aktorką i gra w teatrze. Okazało się, że tak samo jak ja kocha podróżować i, że fascynuje ją świat. Rozmawiałyśmy kilka godzin. Nie sądziłam, że kiedykolwiek spotkam kogoś takiego jak ona. Jednak różniłyśmy się tym, że ona wyłamywała się ze swoich schematów i robiła wszystko, aby każdy jej dzień wyglądał inaczej. Powiedziała, że nie lubi monotonni i chce by jej życie było zaskakujące, by później go nie żałować.
- A ty? Ty lubisz tą monotonnie? - Spojrzałaś w jasne tęczówki mężczyzny zastanawiając się dobrze nad odpowiedzią.
- Ja ... Ja jej nienawidzę, ale i tak, nie potrafię się od niej uwolnić.
- A myślałaś o tym, dlaczego nie potrafisz się od niej uwolnić? - Czułaś, że wzrok mężczyzny siedzącego naprzeciw ciebie, wywierca w tobie dziurę. Za to ty nadal nie wiedziałaś dlaczego.
- Wydaje mi się, że ... Że ja się boję. - Po twoim policzku ściekła jedna samotna łza, którą od razu otarłaś rękawem swetra.
- Dlaczego się boisz _____? Jeżeli sama przed sobą się do tego nie przyznasz, to nie dasz rady się od tego uwolnić. - Wiedziałaś, że on ma rację. W końcu jak psycholog mógł nie mieć racji. Powoli zaczęłaś wracać myślami do tamtych dni, aby móc sobie wszystko przypomnieć, ale im dalej cofałaś się we wspomnieniach tym bardziej czułaś smutek i bezradność.
- To było 3 lata temu. Razem z rodzicami jechałam do domu. Wracaliśmy ze sklepu, ale rodzice stwierdzili, że podobno nowo wybudowania droga jest szybsza. Od lat jeździliśmy tą samą trasą wszędzie. Chodziliśmy tymi samymi ścieżkami, ale tym razem pojechaliśmy inną drogą. To wtedy oni zginęli w wypadku. Jakiś gówniarz chciał przetestować szybkość samochodu i przyczepność na nowej drodze, ale przez to zabił moich rodziców. To od tamtej pory, zawsze chodzę tymi samymi ścieżkami, nie zmieniam swojego życia. Nie chcę go zmieniać. Mimo iż nienawidzę tej monotonności, to nie chcę tego zmieniać. Nie chcę znowu kogoś, albo czegoś stracić.
- Powiedziałaś jej o tym?
- Suzy? Nie. Ja przestraszyłam się tych codziennych zmian i uciekłam.
- Jak długo już ją znasz?
- Poznałyśmy się ponad półtora roku temu, ale pół rok temu zerwałam z nią kontakt.
- Kim ona dla ciebie była? - Spojrzałaś podejrzanie w oczy mężczyźnie. Nie miałaś pojęcia od czego on dąży.
- Jak to kim... była... - Teraz sama zastanawiałaś się kim ona dla ciebie była tak naprawdę.
- Może prościej na początek. Co do niej czułaś? Albo co nadal do niej czujesz? - Teraz trafił w sedno. Już od początku twojej znajomości z Suzy, wiedziałaś, że coś się w tobie zmieniło, albo raczej odkryłaś w sobie coś nowego. Wiedziałaś, że tu nie chodziło o zwykłą znajomość czy po prostu przyjaźń. Ty ją pokochałaś, ale nie tak jak przyjaciółkę. Pokochałaś ją tak, jak osobę z którą chciałaś dzielić wszystko. Z początku sądziłaś, że przechodzisz jakieś załamanie i nie dawałaś nawet dojść swojej głowie do wniosku, że możesz patrzeć na dziewczynę również pod takim względem, ale z czasem zauważyłaś, że przy niej zmieniasz się całkowicie, że twoje uczucia względem niej nie są zwyczajne. Po długim czasie wiedziałaś już, że jesteś w niej zakochana. Spojrzałaś na mężczyznę i już teraz wiedziałaś do czego cały czas dążył.
- Ja ją kocham. - Powiedziałaś pewna siebie, a twój głos pierwszy raz odkąd z nim rozmawiałaś i mówiłaś o czymkolwiek nie zadrżał.
- Więc chyba wszystko jasne.
- Ale czy to normalne? Czy ja jestem normalna?
- Oczywiście! Ja jako psycholog nie kwestionuje niczyjej orientacji. Według mnie jesteś całkowicie normalna, ale nie potrafisz zmienić swojego życia bez niczyjej pomocy Bo kiedy otrzymałaś szanse to uciekłaś od niej, ale nie dlatego, że bałaś się stracić znienawidzoną monotonność, ale dlatego, że bałaś się tych uczuć. Bałaś się odrzucenia z jej strony. Tylko dlatego uciekłaś. - Miał rację. Nie bałaś się, że będziesz musiała zmienić swoje życie, że przestaniesz kroczyć tymi samymi ścieżkami. Ty bałaś się tylko i wyłącznie tego, że jeżeli dalej będziesz kroczyć nieznanymi ci dotąd ścieżkami przy jej boku, to ją stracisz przez uczucia jakimi do niej zapałałaś.
- Dziękuję. Już wiem co powinnam zrobić. - Powiedziałaś uśmiechając się pierwszy raz od pół roku.
- Nie masz za co mi dziękować. Powodzenia. - Powiedział mężczyzna i przyjaźnie uśmiechnął się do ciebie. Nie mogłaś czekać ani chwili dłużej. Od razu ruszyłaś do miejscowego teatru. Biegłaś uliczkami których nie znałaś, byle jak najszybciej się tam znaleźć. Wbiegłaś do budynku niczym błyskawica. Skierowałaś się na główna salę. Po cichu otworzyłaś duże drzwi. Spojrzałaś w kierunku wielkiej sceny, ale nigdzie nie zauważyłaś jej. Podeszłaś bliżej ale nadal jej nie było.
- Nie ma jej. - Usłyszałaś ciepły zachrypnięty głos. Obróciłaś się i zobaczyłaś starszą kobietę którą miałaś już okazję poznać. Była to właścicielka teatru jak i największa jego gwiazda, a także nauczycielka Suzy.
- A gdzie jest? - Spytałaś spanikowana.
- Nie wiem, może w domu. Może wyjechała za granicę.- Po usłyszeniu tych słów zrobiło ci się słabo.
- Niemożliwe. - Powiedziałaś ledwo oddychając. Czułaś jak zaczynasz tracić grunt pod nogami.
- Wiesz, od kiedy przestałaś się z nią widywać, uleciało z niej życie. No, ale tak to już jest jak traci się ukochaną osobę. Wiem to z doświadczenia. - Zamurowało cię, ale po chwili uzmysłowiłaś sobie, że nie musi chodzić o taką miłość, jak byś chciała. Spojrzałaś w ciemnie, ale wciąż iskrzące zapałem oczy starszej kobiety.
- Pani wie gdzie ona jest. Prawda?
- Wiem gdzie powinna być.
- Proszę, proszę mi powiedzieć. Ja nie mogę jej stracić.
- Jesteś pewna, że robisz dobrze? - Nie wiedziałaś, do czego zmierza kobieta.
- Nie rozumiem. Co mam robić dobrze, a co źle?
- Miłość to ciężka sprawa. A nieodwzajemniona boli czasami bardziej niż utracona. - Kiedy to usłyszałaś uśmiechnęłaś się pod nosem do siebie.
- Nie boje się! Nawet jeżeli moja miłość nie może zostać odwzajemniona, to ja wciąż chcę być przy niej. Chcę móc odkrywać z nią nowe ścieżki. Chce przy jej boku zabijać monotonność. Chcę móc ją wspierać. Ja po prostu chce przy niej być nie ważne jest to, czy ona kocha mnie tak, jak ja ją. - Teraz to kobieta się uśmiechnęła, ale do ciebie.
- Za dwie godziny ma samolot do Kioto. Ma tam wyjechać na warsztaty teatralne.
- Dziękuję! - Powiedziałaś biegnąc już do drzwi. Złapałaś pierwszą taksówkę. Czas jaki jechałaś na lotnisko dłużył się nie miłosiernie. W końcu dojechałaś. Miałaś jeszcze czas, ale lotnisko było tak duże. Nie wiedziałaś od czego zacząć. Wbiegłaś na pierwsze piętro skąd miała być odprawa na samolot to Kioto. Zaczęłaś błądzić po wielkim holu, rozglądając się, za tak dobrze znana ci sylwetką. Nagle twój wzrok się zatrzymał na jednej postaci, a twoje serce przyspieszyło swoje bicie. Powolnym krokiem ruszyłaś w kierunku dziewczyny siedzącej tyłem do ciebie. Nie wiedziałaś nawet co masz jej powiedzieć, ale nie obchodziło cię to teraz. Bo teraz liczyło się tylko, to by ją zobaczyć. Ostrożnie usiadłaś dwa miejsca od niej. Spojrzałaś na nią, ale ona nawet cię nie zauważyła. Wciąż patrzyła na widok ciągnący się za wielką szybą.
- Wyobraź sobie ile jest tam nieodkrytych dróg, którymi można iść. - Powiedziałaś spokojnie, nie odrywając wzroku od widoku za oknem. W pewnym momencie poczułaś na sobie jej wzrok. Kątem oka dostrzegłaś to, że patrzy na ciebie zszokowana.
- Nie chciałabyś pójść ze mną jedna z tych dróg i zobaczyć dokąd nas zaprowadzi? - Nie usłyszałaś odpowiedzi, ale nadal czułaś jej spojrzenie na sobie. - Jeżeli zaprowadzi nas tam, gdzie się nam nie spodoba, możemy znaleźć nową, zupełnie inną drogę w nieznanym nam kierunku.
- Myślałam, że boisz się kroczyć nowymi ścieżkami. - Usłyszałaś jej cudny delikatny głos. Oderwałaś spojrzenie od krajobrazu i przeniosłaś je na nią. Od razu zatonęłaś w jej ciepłych iskrzących się teraz od łez oczach.
- Nie. Nie, ja nie bałam się nowych ścieżek, ale nowych uczuć.
- A co z twoją monotonnością? Czy jesteś pewna że chcesz zmienić cały swój dotychczasowy schemat życiowy? Na pewno chcesz pójść inną drogą? Nie boisz się?
- Nie będę się bała, jeżeli pójdziesz ze mną. - Teraz łzy, które do tej pory cisnęły się jej do oczu wypłynęły na wierzch.
- Ale wiesz. ... Ja ... Ja darzę cię uczuciem...
- Wiesz... Kocham cie. - Powiedziałaś i od razu poczułaś ulgę. Uśmiechnęłaś się teraz pogodnie do Suzy, aby dodać jej trochę otuchy.
- Czy ty kochasz mnie tak jak, ja ciebie? - Spytała niepewnie.
- A jak ty mnie kochasz?
- Jak osobę z, którą do końca życia chcę dzielić nowe ścieżki.
- Czyli kochasz mnie tak jak, ja ciebie. - Powiedziałaś wypuszczając kilka słonych łez z uśmiechem na twarzy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pierwszy raz czytałam Yuri i jestem zachwycona <3 ;)
OdpowiedzUsuńBoże,dziewczyno,jaki ty masz talent! <3
Po prostu narobiłaś mi smaka i chcę więcej haha ;D ;)
Ten scenariusz zdecydowanie jest jednym z moich ulubionych i po prostu oby tak dalej <3 ;)
Uwielbiam cię i to jak piszesz <3 ;) Powodzenia i życzę weny ;* ;)
www.exo-imagines-polska.blogspot.com
Nawet nie wiesz, jak wielką radość sprawiają mi twoje komentarze. Bardzo sie cieszczę, że spodobał ci sie ten scenariusz. Długo nad nim pracowałam, aby wyszedł dobry i chyba osiągnełam zamierzoy efekt. Skoro mówisz, że chcesz więcej to mogę cię zagwarantować, że od teraz na blogu bedę wrzucała na zmianę raz zwykły scenariusz, a raz Yuri. Dziękuję raz jeszcze, mam nadzieję, że wena mnie nie opuści :** :)
UsuńFajnie że napisałaś Yuri, bo ciężko znaleźć jakieś dobre. To było urocze :) Cały czas się uśmiechałam
OdpowiedzUsuńWeny życzę <3
Hej,nominowałam cię do Versatile Blogger Award <3 ;)
OdpowiedzUsuńJako podziękę ode mnie za Twoją cudną pracę (jak zwykle zresztą haha ;))
Więcej info na:
www.exo-imagines-polska.blogspot.com
Omo *o*
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoim blogu!!
Tak bardzo nie lubię czytać scenariuszy bo większość jest monotonna i powtarzalna.. ale te Twoje są wyjątkowe ;3
Zapraszam do mnie:
http://cnbluestory.blogspot.com/
Jejku jak zobaczyłam, że główną bohaterką (oprócz mnie) jest tutaj również dziewczyna to mnie zszokowałaś - w dobrym znaczeniu! Bardzo rzadko widzę scenariusze o tematyce dziewczyna x dziewczyna. OS mi się podoba, jest oryginalny i to, że jest tam inna kobieta wcale mi nie przeszkadzało! (Muszę tu zaznaczyć, że nie cierpię yaoi). Czekam na więcej, życzę weny <3 :3
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie i przeczytaj moje opowiadanie z J-Hope - jeśli chcesz. :)
O i zapomniałam dodać, ze czytam wszystkie scenariusze. Oby tak dalej! ~ Rin
UsuńTo trafiło w me gusta. Tylko pytanie... Zrobisz scenariusz z Amber?
OdpowiedzUsuńA wykraczając poza obręb opowiadań... To muszę pochwalić twój wtyl pisania. Jest zadowalający zważywszy na to, że jestem bardzo wybredną osobą.
Pozdrawiam ~
Czy mogłabyś napisać o Chorong (APink). Proszę ☺️
OdpowiedzUsuń