sobota, 3 stycznia 2015

Luhan (Exo-M) - Poczekasz na mnie?




Zamówienie dla Ana Chan
Miłego czytania życzę. :)


________________________________


Od zawsze twoje życie było pasmem nie kończących się porażek.
Sądziłaś, że tak będzie zawsze, że nigdy nie spotka cię nic dobrego.
Byłaś pesymistką, i nie potrafiłaś już nawet marzyć.
Tak było do czasu kiedy nie poznałaś Lu Han'a.






Był to Mroźny grudniowy poranek. Właśnie szłaś jak co rano do sklepu, po świeże pieczywo.
Uwielbiałaś wstawać wcześnie. Kochałaś patrzeć jak miasto budzi się do życia.
Kiedy weszłaś do sklepu złapałaś koszyk i jak zawsze wirowałaś między regałami, łapiąc wszystko co ci było potrzebne. Przy stoisku z pieczywem zauważyłaś chłopaka, który pakował do woreczków mnóstwo bułek. Zdziwiona przyjrzałaś mu się uważnie i dostrzegłaś, że jego wózek na zakupy również jest wypełniony po same brzegi. Wciąż obserwując chłopaka podeszłaś bliżej i sama zapakowałaś do woreczka kilka bułek.
Już chciałaś odejść kiedy to z wózka chłopaka  zaczęły się zsuwać zakupy. Kiedy zobaczyłaś jak zakłopotany próbuje je łapać zrobiło ci się go szkoda. Postawiłaś swój koszyk i wzięłaś się za pomoc chłopakowi. Kiedy uporałaś się już z pomaganiem Koreańczykowi chciałaś odejść, ale usłyszałaś jego głos.
- Ano. Kamsahamnida.
- Nie ma za co. - Odpowiedziałaś uśmiechając się pokrzepiająco do chłopaka. - Przepraszam nie chce być wścibska, ale zastanawia mnie.. .dlaczego robisz tak duże zakupy.. i to sam?
- Eh... To dla mnie i moich kolegów z zespołu. Przegrałem w grę i musiałem iść sam na zakupy.
- Rozumiem. Musisz mieć duże grono kolegów skoro robisz tak duże zakupy.
- Tak jest nas 12.
- 12? Chinchia?
- Ne.
- I mieszkacie tak razem? Wszyscy?
- Tak, tylko teraz. Ja z piątką kolegów  za 3 miesiące wylatujemy z powrotem do Chin. A pozostała szóstka zostaje tu, bo tu mieszka.
- Czyli jesteś Chińczykiem?
- Ne. Ale ty chyba nie jesteś Koreanką?
- Masz rację, nie jestem. Jestem Polką.
- Chinchia?!
- Ne.
- To niesamowite. - Powiedział zaskoczony chłopak. - Jestem Lu Han. - Przedstawił się i wyciągnął w twoim kierunku dłoń.
- Ja jestem ______ - Uścisnęłaś dłoń chłopaka i uśmiechnęłaś się przyjaźnie.
Tak właśnie zaczęła się wasza znajomość.




Spotykałaś się z Lu Hanem niemal codziennie. Po pewnym czasie poznałaś jego przyjaciół z zespołu.
Nawet kiedy wyjechał on do Chin to wciąż mieliście kontakt.
On  przyjeżdżał kiedy tylko mógł, a ty zaś jak tylko miałaś wolne, to leciałaś do Chin.
Wasza przyjaźń stawała się coraz mocniejsza. Czułaś, że kochasz go i nie wyobrażasz sobie życia bez niego. Chciałaś by Lu Han zawsze był przy tobie.
Odkąd go poznałaś twoje życie nabrało barw, nie byłaś już pesymistką i zauważyłaś, że zaczyna ci się wszystko układać.
Po półtora roku ty i Lu Han zaczęliście być razem.
To było coś na co czekałaś. Tylko Ty i On.
Byłaś szczęśliwa jak nigdy.
Sądziłaś, że tak będzie zawsze, ale coś zaczęło się sypać.
Po dwóch latach waszego związku zauważyłaś, że Luhan jest jakiś inny.
Nie rozmawialiście jak kiedyś.
Unikał twojego wzroku kiedy tylko na niego patrzyłaś.
Zachowywał się tak jakby coś się stało.
Chłopaki z Exo również zachowywali się dziwnie.
Z początku podejrzewałaś go o zdradę, ale pozbyłaś się tych myśli.
Wiedziałaś, że to jest coś zupełnie innego.






- Cześć chłopaki! - Krzyknęłaś wchodząc do dormu chłopaków z Exo. Jednak o dziwo nikt ci nie odpowiedział. Zdziwiona weszłaś w głąb mieszkania i w salonie ujrzałaś całą 12, siedzącą w różnych częściach pokoju.
- Coś się stało? Ktoś umarł? - Spytałaś lekko zdziwiona ich zachowaniem.
- Musimy porozmawiać. - Oznajmił ci Luhan.
- Jasne o czym?
- O nas. - Zaskoczona spojrzałaś na swojego chłopaka, jednak na jego twarzy nie mogłaś się doszukać żadnej podpowiedzi.
- O nas, czyli o mnie i o tobie?
 - Tak.. - Teraz wiedziałaś, że jest już coś nie tak. Dlaczego niby miałaś z nim rozmawiać o waszym związku przy wszystkich. Twoja intuicja podpowiadała ci byś uciekała, ale rozum mówił, że masz zostać i słuchać, mimo iż to pewnie nie będzie nic miłego.
- Czyli mamy wszyscy w 13 osób mówić teraz o moim i twoim związku? Nie wydaje ci się to dziwne?
- Przepraszam, ale oni muszą tu być. - Spojrzałaś na Luhana i na resztę chłopaków, ale nawet jeśli na ich twarzach nie mogłaś odczytać żadnych emocji, to już wiedziałaś, że dziś wszystko się zakończy.
- Mów więc o co chodzi w naszym związku.
- My ... my... To znaczy ty i ja ... nie .. nie możemy się więcej spotykać. - Zaskoczona spojrzałaś na swojego chłopaka, ale o dziwo nie dotarło to do ciebie, a ty pozostałaś niewzruszona tym co usłyszałaś.
- Szefostwo wytwórni tak zadecydowało.. - Zaczął niepewnie Suho.
- My nic z tym nie możemy zrobić. - Dodał Chen załamanym głosem.
- Prosiliśmy Luhana, żeby powiedział ci o tym od razu, ale on nie potrafił. - Z oczu Tao zaczęły płynąć łzy, a ty jak gdyby nigdy nic stałaś wciąż niewzruszona całą tą sytuacją.
- Przepraszam cię ______. - Powiedział twój chłopak. Z jego oczu również zaczęły płynąć łzy. Chciał on cie przytulić, ale odepchnęłaś go od siebie.
- Przepraszam, ale skoro to wszystko, to ja już pójdę. Za godzinę muszę być w pracy, więc rozumiecie. - Już chciałaś wychodzić, ale przypomniałaś sobie o czymś ważnym.
- To już jutro wylatujecie do Chin na promocje?
- Tak. - Przytaknął ci Xiumin.
- Wiec  udanej podróży. A Luhan co do twoich rzeczy to przyniosę je tu chłopakom, wiec jak będą lecieć do Chin to ci przywiozą. Dowidzenia. - Nie dałaś nikomu nic powiedzieć. Najszybciej jak mogłaś opuściłaś ich mieszkanie. Kiedy wyszłaś z budynku nie wiedziałaś gdzie masz iść. Powoli szłaś chodnikiem. Przyglądałaś się ludziom którzy cie mijali. Spoglądałaś na wystawy sklepowe, ale nic nie czułaś.
Twoje myśli były gdzieś daleko, a ty nie wiedziałaś gdzie.
W głowie miałaś pustkę. Nie wiedziałaś co masz zrobić.
Powoli szłaś w kierunku kawiarni w, której pracowałaś, ale podczas pracy również nic nie czułaś.
Zachowywałaś się jak robot.
Wszystko robiłaś automatycznie.
Kiedy wróciłaś do domu wciąż czułaś się tak samo.
Byłaś zagubiona, lecz gdy spojrzałaś na oprawione w ramce zdjęcie przedstawiające ciebie i Luhana, to wszystko w ciebie uderzyło.
Uświadomiłaś sobie wszystko co dziś ci się przytrafiło.
Bezsilnie opadłaś na podłogę i zaczęłaś płakać.
Czułaś się słaba, ale  miałaś ochotę coś rozwalić.
Chciałaś się pozbyć tego uczucia bezradności, ale nie wiedziałaś jak.
Zła spojrzałaś raz jeszcze na wasze wspólne zdjęcie.
Przypatrywałaś się twarzy swojego, już byłego chłopaka, która na zdjęciu pozostawała uśmiechnięta
Nie wytrzymałaś, cisnęłaś przez całą długość pokoju ramką ze zdjęciem, która roztrzaskała się na ścianie.
Odłamki szkła i plastiku posypały się po podłodze. Spojrzałaś na cały bałagan, ale o dziwo nie przejęłaś się tym jak zawsze.
Teraz miałaś ochotę na więcej.
Wstałaś szybko z podłogi i zaczęłaś zrzucać wszystko z szafek.
Tłukłaś wazony, porcelanowe figurki, rozrzucałaś wszystkie książki.
Kiedy tak demolowałaś swoje mieszkanie w przypływie gniewu, myślałaś o Lu Hanie i o tym jak  bardzo go teraz nienawidzisz.
Chciałaś się pozbyć wszystkich tych złych emocji.
Zaczęłaś krzyczeć, jak bardzo go nienawidzisz, jednak im głośniej i częściej to powtarzałaś, to tym bardziej cierpiałaś, ponieważ wiedziałaś, że to nie prawda.
Po długim czasie demolowania mieszkania, opadłaś zmęczona na podłogę.
Twoje spojrzenie było nieobecne.
Nie byłaś już świadoma tego co robisz.
W głowie miałaś tylko jego.
Ten piękny uśmiech, który był dla ciebie ukojeniem w każdej sytuacji.
Ten piękny aksamitny głos.
Te oczy, które mówiły jak bardzo cię kochają.
Te usta, które muskały twoje i wypowiadały słowa 'kocham cię'.
Jeszcze kilka godzin wstecz, to wszystko było prawdziwe, a teraz wydawało się być tylko pięknym snem.
Teraz wiedziałaś, że te oczy nie będą patrzeć już tylko na ciebie, że te usta nie będą całować twoich i wypowiadać 'deklaracji miłosnych'.
Wiedziałaś, że to jest już za tobą, ale jednak ty wciąż go kochałaś. Wciąż miałaś nadzieję, ale nie wiedziałaś na co.
Twoje powieki ze zmęczenia zaczęły opadać, lecz po twoich policzkach nadal przez cała noc płynęły łzy.

Z rana obudził cię natarczywy dzwonek do drzwi.
Odrętwiała podniosłaś się z podłogi i nie zwracając uwagi na stan swojego mieszkania poszłaś zobaczyć, kto się do ciebie tak dobija.
Kiedy uchyliłaś drzwi ujrzałaś Baekhyuna. Nie chciałaś go widzieć, ale nie miałaś wyboru drzwi już były otwarte.
Chciałaś coś pierwsza powiedzieć, ale nie było ci to dane. Chłopak podskoczył do ciebie w niesamowicie szybkim tępie i złapał za obie ręce. Uważnie przyjżałaś się koledze, ale on nie patrzył ci w twarz, a na twoje ręce, mimowolnie sama zerknęłaś, ale to co zobaczyłaś przeraziło cie.
Całe twoje ręce były poranione, a na nich była jeszcze świeża krew.
Jednak dopiero teraz zaczęłaś czuć jakikolwiek ból.
Baekhyun bez słowa wciągnął cię do mieszkania, ale zatrzymał się w wejściu do salonu.
Jedyne co usłyszałaś, to jak twój kolega głośno wciąga powietrze w płuca, ale nadal nic nie mówi, tylko sadza cię na kanapie, a sam udaje się do kuchni.
Kiedy wrócił zaczął opatrywać twoje ręce.
- Dlaczego tu jesteś? - Spytałaś kiedy w ciszy robił ci opatrunki.
- Ponieważ wiedziałem, że ktoś musi sprawdzić co u ciebie, i o dziwo dobrze myślałem.
- Nie, nie prawda, nie powinieneś tu przychodzić. - Powiedziałaś łamiącym się głosem.
- Nie? Gdybym tu nie przyszedł, to nadal chodziłabyś z okrwawionymi rękami, albo zaczęłabyś sobie żyły podcinać.
- Nic nie wiesz! - Krzyknęłaś zła.
- Wiem, więcej niż ci się wydaje. - Powiedział chłopak ze stoickim spokojem.
- Skąd możesz wiedzieć. Nie straciłeś nigdy ukochanej osoby. On był dla mnie wszystkim, teraz nie mam już nic.
- Wiem jak to jest. Bo i ja kiedyś musiałem postąpić tak jak Luhan. - Zamurowało cię. Nie wiedziałaś, że taka sytuacja miała miejsce. Nagle cała twoja złość wyparowała, a zastąpiło ją współczucie dla Baekhyuna.
- Musisz zrozumieć, On nie miał wyboru.
- Zawsze jest wybór. - Powiedziałaś.
- Masz racje, ale on wybrał, to co było dobre dla ciebie.
- Dobre dla mnie? Przestań, nawet nie chce tego słuchać. To co on zrobił, to nie jest dobre dla mnie.
On to zrobił dla siebie. Teraz jest mu łatwiej.
- Mylisz się, ale widzę, że ta rozmowa nie ma sensu. Chce ci tylko coś dać. Trzymaj. - Powiedział podając ci białą kopertę. Przeczytaj uważnie. - Spojrzałaś na chłopaka podejrzliwie, ale jedynie skinęłaś głowa, a On wyszedł bez słowa.

Zaniepokojona rozejrzałaś się po swoim mieszkaniu, nie dowierzając, że ten bałagan zrobiłaś ty.
Jednak nie przejęłaś się tym bardziej.
Usiadłaś na kanapie i spojrzałaś na białą kopertę, którą wręczył ci Baekhyun.
Przez dłuższą chwilę zastanawiałaś się, czy masz ją otworzyć.
Bałaś się tego co było w środku.
Jednak po dłuższej walce myśli, rozkleiłaś kopetre i wyciągnęłaś z niej białą kartkę.
Rozłożyłaś kawałek papieru, wzięłaś dwa głębokie wdechy i powoli zaczęłaś czytć.

"_____... wiem, że zapewne teraz nie chcesz mnie znać
jednak, nie zmienia to faktu, że cię kocham.
Nie chcę się usprawiedliwiać.
Nie chcę też byś mi wybaczyła.
Nie, nie oczekuje tego, ponieważ ja sam sobie tego nie wybaczę.
Przepraszam cię za to, co się wydarzyło i, że musiałaś dowiedzieć się w taki sposób.
Powinienem, był zrobić to sam i wszystko ci wyjaśnić.
Jednak stchórzyłem.
Tak cholernie stchórzyłem. 
Przepraszam, ale zrobiłem to dla ciebie. 
Tak bardzo chciałem cię chronić...
Jednak wiem, że zrobiłem, to też z obawy, że moja kariera się skończy
Jestem cholernym egoistą. 
Tak bardzo chciałbym, żebyś wiedziała jak bardzo jest mi z tym źle. 
Wiem jednak, że niedługo wszystko to się skończy, ty będziesz żyła normalnie i ja też. 
Nie wiem czy  będziemy razem, bo może ty ułożysz sobie życie, 
a ja będę mógł się tylko przyglądać jak bardzo szczęśliwa jesteś. 
Mam jednak nadzieję, że poczekasz na mnie i razem spędzimy resztę życia.
Obiecuje, że jeżeli tylko znów się spotkamy, to wszystko ci wyjaśnię, ale nie chce robić tego teraz.
Wolę byś teraz żyła z niewiedza i mnie nienawidziła.
Wiem, że to głupie, ale tak będzie lepiej.
Pamiętaj, że zawsze będziesz się liczyć tylko ty.
Niedługo się spotkamy.
Mam nadzieje, że poczekasz na mnie chociaż trochę.
Kocham cię____
Twój Lu Han."

Kiedy kończyłaś czytać list, z twoich oczu zaczęły lecieć łzy. 
Wpatrywałaś się w list od Luhana i nie wiedziałaś, czy to co przeczytałaś ma jakikolwiek sens. 
'Dlaczego on napisał ten list?!' Zaczęłaś zadawać sobie w myślach pytanie. 
Nie wiedziałaś co masz o tym myśleć. 
Wszystko zaczęło ci się mieszać. 
Twoje serce biło szybciej. 
Tak bardzo chciałaś by to wszystko się skończyło.
Chciałaś coś teraz zrobić.
Pójść i zobaczyć go, porozmawiać, dowiedzieć się czegoś, wyjaśnić wszystko, ale jego już nie było.
Dziś wyjechał. Nagle poczułaś niesamowitą rozpacz i pustkę w sercu.
Nie wiedziałaś jak masz to wszystko rozumieć.
Kochałaś go całym sercem, ale i nienawidziłaś przez to co miało ostatnio miejsce.
Chciałaś wierzyć, że to wszystko zrobił dla ciebie, ale nie potrafiłaś. Jednak wciąż miałaś małą nadzieję w sercu, że on cię kocha i wszystko się wyjaśni.
Chciałaś do niego zadzwonić, ale bałaś się, że jeżeli zaczniesz z nim rozmawiać to twoja złość przejmie nad toba kontrolę i niczego się nie dowiesz.
Postanowiłaś, że tak jak on napiszesz do niego list.
Wzięłaś z szafki biała kartkę i długopis.
postawiłaś przewrócony stolik i przysunęłaś sobie fotel.
Usiadłaś wygodnie, położyłaś przed sobą kartkę z długopisem.
Wziełaś kilka głębszych wdechów i przez chwilę zbierałaś swoje myśli w całość
Chwyciłaś długopis w dłoń i zaczęłaś pisać wszystko co leżało ci na sercu.
" Lu Hanie... zawiodłam się na tobie. 
Myślałam, że skoro jesteśmy razem, to ufamy sobie bezgranicznie
i jesteśmy ze sobą szczerzy, jednak się pomyliłam. 
Boli mnie to, że nie powiedziałeś mi, a kiedy już to zrobiłeś, to jeszcze w taki sposób.
Poczułam się z tym naprawdę źle. 
Na dodatek Baekhun przyszedł do mnie i zaczął cię tłumaczyć. 
Szczerze, to nie wiem co mam o tym myśleć. Czy wierzyć w te usprawiedliwienia, 
czy po prostu o tobie zapomnieć. 
Tak bardzo cię kocham, ale nie potrafię ci teraz wybaczyć.
Chciałabym aby to wszystko było złym snem, ale to się dzieje na prawdę.
Mam w głowie tyle myśli, a jednak wciąż czuje pustkę w myślach. 
Czuje też pustkę w sercu, bo straciłam zaufanie do osoby, którą kochałam najmocniej na świecie.
Chcesz bym na ciebie poczekała?
Tylko po co? 
Nie wiem, czy potrafię czekać na wyjaśnienia, które być może niczego nie naprawią.
Jednak, ja poczekam.. poczekam ponieważ cię kocham i chce wiedzieć dlaczego...
Tak, kocham cię Lu Hanie. 
Będę czekać."



Kiedy skończyłaś pisać, włożyłaś list w kopertę zaadresowaną pod Chiński adres Exo i poszłaś na Pocztę.
Kiedy już wrzuciłaś, list do skrzynki, poczułaś dziwne uczucie spokoju.
Zaczęło ci się wydawać, że dobrze zrobiłaś. A teraz jedynie pozostało ci czekać, aż wróci Luhan.


Każdy dzień ciągnął się niebłagalnie długo. Nie mogłaś nawet na chwilę przestać myśleć o Luhanie.
Każdego dnia sprawdzałaś informacje kiedy przyjeżdząją do Korei, ale nie było to jeszcze wiadome.
Bałaś się, że nie wytrzymasz. Nie tylko z tęsknoty, ale również z ciekawości.
Bardzo chciałaś się dowiedzieć co skłoniło go do decyzji rozstania się z tobą.
Jednak sama w głowie wymyślałaś sobie scenariusze na tyle dobre, a jednocześnie błahe, abyś mogła mu wybaczyć. Już zdecydowałaś, że do niego wrócisz. Za bardzo go kochałaś by mogło być inaczej.

Od kiedy Exo-M wyjechało do Chin minęły 4 miesiące. Przez ten czas dużo myślałaś i walczyłaś sama ze sobą. Przez tak długie rozstanie zaczęłaś się zastanawiać czy jednak warto zaczynać od nowa. Bałaś się, że to czego się dowiesz może być zbyt bolesne abyś mu wybaczyła.

Dzisiaj jak zwykle weszłaś na portal o Exo aby sprawdzić, czy nie ma już daty przyjazdu Exo-M do Korei. Przeglądałaś stronę poszukując jakiejkolwiek informacji, lecz twój wzrok przykuł duży nagłówek
" Lu han z Exo-M pokłócił się na wizji z Menadżerem!" 
Byłaś zszokowana tym co przeczytałaś. Postanowiłaś wejść w artykuł i przeczytać więcej na ten temat. 
Twoje spojrzenie sunęło po literach, a  ty sama z każdą chwilą byłaś coraz bardziej zszokowana tym co czytasz.  
" W ostatnim wywiadzie jaki udzielili wokaliści zespołu Exo-M
Brał udział również ich menadżer. Sam wywiad zapowiadał się ciekawie,
chłopcy mówili o swoich planach na kolejny rok, o tym jak ciężko pracowali, 
co cały czas potwierdzał ich przełożony. 
Jednak w połowie wywiadu temat zszedł na sprawy sercowe chłopaków.
Każdego pokolei pytano o to, czy kogoś ma, jednak chłopcy twardo
zaprzeczali. Kiedy zapytano o to ich menadżera on odpowiedział :
'Z tego co mi wiadomo i co mogę powiedzieć, to to, że Lu Han od dłuższego czasu 
spotyka się ze sławną młodą modelka, która pochodzi z Korei.' 
Kiedy Pan Kim zakończył swoje oświadczenie, młody piosenkarza
zbulwersowany tym co usłyszał zaczął zaprzeczać wszystkiemu przy widzach.
Chłopak był naprawdę wściekły, krzyczał, że wszystko to kłamstwa.
Kiedy już się uspokoił zaczął wyjaśniać prowadzącemu w czym rzecz.
Otóż jak się okazuje, młody wokalista, ma partnerkę, która nie jest sławna,
jednak wytwórnia dla jej 'bezpieczeństwa' kazała mu zakończyć związek z nią. 
Chłopak przyznał też, że nie wie dlaczego teraz ich menadżer 
próbował wmówić wszystkim coś zupełnie innego. 
Kiedy zapytano go o to oburzony wyszedł z sali. 
Cała ta sytuacja poruszyła wiele ludzi i wywołała kontrowersyjne
komentarze pod adresem wytwórni. "


Kiedy skończyłaś czytać, byłaś oniemiała. Nie mogłaś w to uwierzyć. 
Kiedy otrząsnęłaś się z pierwszego szoku zaczęłaś myśleć co z Luhanem. 
Nie mogłaś być pewna, czy nie wyciągną konsekfencji z jego wybryku, ale bałaś się, że kariera chłopaka na tym ucierpi. 
Złapałaś szybko za telefon i wykręciłaś numer do dormu chłopaków. 
Już po trzech sygnałach usłyszałaś w słuchawce głos Xiumina?
- Ne? 
- Xiumin?! Jesteście w Korei? - Zapytałaś zaskoczona. 
- Ne. Przyjechaliśmy dwie godziny temu. To wszystko rzez ten wybryk Lu..- Chłopak nagle przerwał jakby nie był pewny czy może ci o tym powiedzieć. 
- Ja wszystko wiem. - Oznajmiłaś mu. 
- To dobrze. To jak przyjedziesz? 
- Tak. - Po tym zakończyłaś połączenie.


Od razu po rozmowie z przyjacielem zaczęłaś się szybko ubierać, by jak najszybciej znaleźć się przy Luhanie. Kiedy wybiegłaś z domu skierowałaś się na stacje metra. Z niecierpliwościa czekałaś na pociąg, który wciąż nie nadjeżdżał, denerwowało cię, to chciałaś już tam być, nie mogłaś uspokoić swoich nerwów. Kiedy tylko wsiadłaś w pociąg, twoje zdenerwowanie się umocniło, ta zwykła kilku przystankowa trasa zamieniła się dla ciebie w najdłuższą podróż w życiu. Byłaś zirytowana, bo wydawało ci się, że twój przystanek wciąż się oddala. W końcu dotarłaś na miejsce, szybkim  tempem szłaś w kierunku dormu chłopaków, kiedy znalazłaś się pod budynkiem, zatrzymałaś się na chwilę i patrzyłaś na ich okna. Wziełaś kilka głębszych wdechów i weszłaś do budynku, wjechałaś windą na ich piętro i kiedy już stałaś pod drzwiami i miałaś zamiar pukać, usłyszałaś głośne krzyki. Wiedziałaś, że to zły znak, przez długą chwilę się przysłuchiwałaś i dzięki temu byłaś pewna, że jest tam ich menadżer i CEO. Nie mogąc  wytrzymać zapukałaś do drzwi, które prawie od razu otworzył ci ich menadżer. Kiedy cię zobaczył mina mu zrzedła jeszcze bardziej, na jego twarzy pojawił się grymas złości, wiedziałaś już, że dla niego nie jesteś tu mile widziana.
- Tak! Oczywiście! Co Ty sobie myślisz? Już ją zaprosiłeś? Czy nie za szybko? - Pan Chung krzyczał  wniebogłosy, wiedziałaś, że wszystkie słowa kierował w stronę Luhana, który po chwili pojawił się przy drzwiach.
- Co Ona tu robi? Dopóki masz z nami zawartą umowę, ona nie może się tu pokazywać! Jasne?
- Tak... ________, powinnaś już iść... nie przychodź tu więcej.
- Chyba zapomniałeś, że miałeś mi coś do powiedzenia....
-Czyżby? Luhan masz jej coś do powiedzenia? Przecież wy się nie kontaktowaliście... Prawda?
- Tak... Ja ... Chciałem ci powiedzieć, że masz więcej do mnie nie pisać i nie wchodzić w moje życie... Najlepiej jeśli zapomnisz o  naszej znajomości....- Nie mogłaś uwierzyć w to co usłyszałaś, zatkało cię. Nie wiedziałaś czy powiedział to ze względu na menadżera, czy naprawdę to chciał ci powiedzieć. Załamałaś się, zaczęło ci się zbierać na płacz, ale nie chciałaś mu okazać słabości.
- Dobrze, skoro tego chcesz, to zniknę. - Po tych słowach spojrzałaś  mu ostatni raz w oczy i odwróciłaś się w stronę schodów. Najszybciej jak mogłaś zbiegłaś na dół, a kiedy tylko znalazłaś się przed budynkiem zalałaś się łzami. Nie wiedziałaś co masz zrobić, chciałaś naprawdę zniknąć. Wiedziałaś, że to koniec, otarłaś po chwili łzy i ruszyłaś do domu. Kiedy znalazłaś się w swoim mieszkaniu, wyciągnęłaś z szafy walizkę i zaczęłaś pakować do niej swoje rzeczy. Kiedy się z tym uporałaś włączyłaś laptopa i sprawdziłaś plan lotów, zarezerwowałaś bilet do Chin, a dokładniej do Szanghaju i jedyne co ci pozostawało to czekanie dwóch godzin, aby wyjść na lotnisko. O 17 byłaś już na miejscu i stałaś w kolejce przy terminalu.
Podróż minęła ci szybko. Kiedy byłaś już na miejscu udałaś się do hotelu, zameldowałaś się, ale zamiast odpocząć po podróży wyszłaś na miasto. Spacerowałaś uliczkami Szanghaju przez Parę godzin, kiedy dopadło cie w końcu zmęczenie wróciłaś do hotelu. Następnego dnia udałaś się do biura zatrudnień w poszukiwaniu pracy, którą na szczęście szybko znalazłaś. Zatrudniłaś się w małym wydawnictwie jako korektorka, twój pracodawca pomógł ci nawet znaleźć małe niedrogie mieszkanie. Byłaś zadowolona z tego, bo zaczęłaś od nowa. I tak właśnie zaczęłaś sobie żyć z daleka od tego co było. Nie myślałaś o Luhanie, żyłaś swoim nowym spokojnym życiem.


Pół roku po twojej przeprowadzce pierwszy raz usłyszałaś coś o Exo, a mianowicie to, że Kris odchodzi z zespołu. Kiedy się o tym dowiedziałaś, to nie mogłaś w to uwierzyć. W tamtej chwili poczułaś się jakby twój świat legł w gruzach. Zaczęłaś  się przejmować swoim przyjacielem i jego losem. Chciałaś się z nim skontaktować, ale zmienił numer. Ciągle na bieżąco śledziłaś przebieg jego sprawy, dzięki mediom udało ci się dowiedzieć kto jest jego adwokatem, a dzięki temu wpadłaś na pomysł jak skontaktowć się z Yi Fanem.

-Bip....Bip....Yobesyo?
- Annyeong... nazywam się _____, dzwonie do Pana z nietypową prośba, otóż jestem przyjaciółka Krisa i chciałabym...
- Przykro mi, jeżeli chce Pani prosić o numer Pana Wu Yi Fana, to przykro mi, ale nie mogę mieć pewności na ile mówi Pani prawdę o tym, że go zna wiec nie pomogę.
- Tak rozumiem, dlatego chciałam prosić Pana o przekazanie mu informacji, że chce się z nim  skontaktować. Moje imię to _____  _____, On  będzie wiedział kim jestem, jeżeli mógłby Pan to proszę mu podać mój numer.
- Ten co się wyświetlił?
- Tak. ..
- Dobrze, tyle mogę zrobić.
- Dziękuje, dowidzenia.

Od tej rozmowy minęły dwa dni, a ty wciąż nie miałaś wieści od Krisa, bałaś się, że informacja do niego nie dotarła. Z tego co wiedziałaś to dziś zapadła decyzja, że jego kontrakt z SM został rozwiązany. Przez cały dzień wpatrywałaś się w telefon, jednocześnie prosząc Boga by Kris w końcu zadzwonił. Niestety, nie doczekałaś się tego. Zawiedziona położyłaś się spać. Jednak w środku nocy po twoim mieszkaniu rozległ się dźwięk twojej komórki, nawet nie myślałaś, że to On. Ospała zgramoliłaś się z łóżka i powoli szukałaś telefonu. Kiedy odebrałaś w słuchawce rozległ się głos twojego przyjaciela.
-_____? Halo?
- Ne.
- Gdzie jesteś? - Zapytał zmartwionym głosem przyjaciel.
- Jak to gdzie? W domu.. - Odpowiedziałaś mu ospała.
- Tak, to fajnie, ale w jakim, bo swój poprzedni w Korei sprzedałaś. - Teraz dotarło do ciebie, że mieszkasz w Chinach, ale On o tym nie wie.
- Ach.. przepraszam. Mieszkam w Szanghaju.
- Naprawdę?
-Tak.
- W porządku, przyślij mi esemesem swój adres, jutro do ciebie przyjadę.
- Ne. - Po tym się rozłączył. Od razu wysłałaś mu swój adres i wróciłaś do łóżka. Wstałaś wcześnie, i zaczęłaś szykowac się jak co dzień do pracy. Po południu wróciłaś do domu i przygotowałaś obiad, nie myśląc o niczym czekałaś na przyjazd przyjaciela, ale im dłużej tego oczekiwałaś, to twoje myśli zaczynały też dażyć do postaci Luhana. Zaczęłaś się zastanwiać, jak on sobie radzi, czy daje rade i czy to co ci powiedział, było prawdą. Nie chciałaś o nim myślec dlatego włączyłaś telewizor i zaczęłaś oglądać jakąś dramę. Nie wiesz ile tak siedziałaś na kanapie, patrząc tępo w telewizor, ale w końcu usłyszałaś to długo wyczekiwane pukanie do drzwi. Od razu zerwałaś się z kanapy i pognałaś by otworzyć. Wpuściłaś Krisa do mieszkania, zamknełaś drzwi i wtedy mocno przytuliłas przyjaciela. Mimo wolnie zaczęłaś płakać. Yi Fan zaczał cię uspokajać i delikatnie głaskać po włosach, jak to miał zawsze w zwyczaju kiedy potrzebowałaś wsparcia, bo popsztykałaś się z Luhanem. On  był dla ciebie jak starszy brat, który zawsze będzie dla ciebie opoką. Kiedy się uspokoiłaś weszliście do salonu, Kris rozsiadł się na sofie, a ty poszłaś zaparzyć herbaty.
- Może chcesz coś zjeść?
- Oo, a co masz?
- Dziś zrobiony ramen. - krzyknęłaś do chłopaka, który od razu znalazł się w kuchni.
- Było tak od razu. - Powiedział szczerząc zęby. Wiedziałaś, że ramenu twojego wykonania ci nie odmówi.
Kiedy Yi Fan skończył jeść, siedzieliście chwile w ciszy. W końcu Kris zaczał ci opowiadać dlaczego podjął taką decyzję. Powiedział ci jak bardzo był dyskryminowany, że nie dbano nawet o jego zdrowie. Powiedział ci tyle szokujących rzeczy, że nie potrafiłaś powstrzymać łez. Kiedy skończył opowiadać ci o przebiegu rozprawy, ulżyło ci, ponieważ wiedziałaś już, że to jest za nim.
- Kris, a co z reszta chłopaków? - Zapytałaś zaniepokojona.
- Nic. Nadal będą kontynuować działalność Exo.
- Ale czy przez to wytwórnia będzie w końcu lepiej o nich dbać?
- Nie sądze.
- Pamiętasz ten wywiad, kiedy Luhan pokłócił się z waszym menadżerem?
- Tak.
- Czy on miał potem problemy?
- Tak, pewnie nadal ma. Wiesz, to co on ci powiedział, to nie prawda. On musiał tak zrobić ponieważ jego kariera była zagrożona, a dla niego to jest naprawdę ważne. On cię kocha, ale chce się też rozwijać. Mam nadzieje, że to rozumiesz.
- Oczywiście, kariera przedewszystkim. Dlatego wyjechałam, by mógł się na niej skupic. Dlatego też nie powiedziałam nikomu gdzie wyjeżdżam.
- Tak, chłopcy mocno przeżyli twój wyjazd. - Kiedy to powiedział zrobiło ci się głupio, ponieważ uświadomiłaś sobie, jak bardzo musiałaś ich tym zranić.
- Ja już będę szedł, mam spotkanie z adwokatem.
- Dlaczego? Coś się stało?
- Nie wiem, dlatego ide się dowiedzieć. Trzymaj się niedługo znowu do ciebie wpadne. - Chłopak mocno cie przytulił i wyszedł. Kiedy byłaś już sama zrobiło ci się smutno, nagle zatęskniłaś za całym Exo, a najbardziej za Luhanem. Miałaś wyrzuty sumienia, że nic im nie powiedziałaś. Żałowałaś, że nie możesz ich wspierać po odejściu Krisa.
Mimo  twojej małej depresji. nie miałaś zamiaru znów się załamywać. Tak jak do tej pory pracowałaś i żyłaś swoim życiem. Od pierwszej i ostatniej wizyty Krisa minął miesiąc. Dzwoniłaś do niego wiele razy, ale nie odbierał. Nie interesowałaś się przez ten czas działalnością Exo, ale coś tknęło cię, że powinnaś sprawdzić co się dzieje. Weszłaś na portal poświęcony zespołowi i w miarę jak zaczęłaś czytać to oniemiałaś.
" Lu Han wniósł sprawę przeciwko SM Entertaiment o rozwiązanie umowy!" 
" Czy to koniec Exo?"
" Lu Hana reprezentuje adwokat Wu Yi Fana, czy to było planowane?"
" Jakie kroki podejmie wytwórnia by zapobiec dalszym pozwom?"
" Co będzie z Exo? "
" Już za dwa tygodnie odbędzie się ostateczna rozprawa Lu Hana o rozwiązanie umowy"
Kiedy czytałaś wszystkie te nagłówki, robiło ci się słabo. Nie miałaś nawet ochoty czytać całych artykówłów. 
Zatkało cię. Nie wierzyłaś, że to wszystko się dzieje, zaczęłaś wydzwaniać do Krisa, ale bez skutku. Zostawiłaś mu miliard wiadomości, na sekretarce. Chciałaś się czegoś dowiedzieć, ale nie wiedziałaś jak. Byłaś pewna, że ponowne dzwonienie do adwokata jest bezsensowne, bo nie chciałaś rozmawiać z Lu Hanem. 

Przez dwa tygodnie byłaś cieniem człowieka, snułaś się niczym duch. Straciłaś całą werwę do życia. Bałaś się tego co niedługo nastąpi. Weszłaś znów na portal Exo, twoją uwagę przykuł nagłówek:
" Lu Han wygrał rozprawę, są w końcu potwierdzone dowody dlaczego!" 
"Jak się okazuje, Lu Han był traktowany równie źle jak jego przyjaciel. 
Młody wokalista udzielił wywiadu na temat tego jak wytwórnia postępowała wobec niego. 
 Jak się okazało, Lu Han był zmuszony do rozstania się ze swoją dziewczyną, a także zabraniano mu przyjazdów do domu. Młody chłopak mimo iż miał wolne nie mógł widywać się ze swoimi bliskimi. To było dla niego za wiele. .."

Nie chciałaś tego czytać. Zrobiło ci się słabo na samą myśl o tym wszystkim. Zapragnełaś być teraz przy nim, ale nie wiedziałaś jak. Z bezsilności zaczęłaś płakać. To wszystko cie już przerastało. Zmęczona położyłaś się na kanapie i zasnełaś. Obudziło cie natarczywe pukanie do drzwi. Zaspana zgramoliłaś się z łóżka i podreptałaś by otworzyć. Kiedy uchyliłaś drzwi ujrzałaś Luhana. Niedowierzając cofnełaś się kilka kroków. Chłopak wszedł do mieszkania i zamknął drzwi. Ty jednak wciąż stałaś w ciszy przypartując mu się dokładnie. Chłonęłaś każdy detal. Przyglądałaś się jego twarzy. Był zmęczony, ale nadal idealnie przystojny. Wciąż miał to samo ciemne łagodne spojrzenie, tylko trochę przygaszone, nie widziałaś w nim już samej radości.  Teraz była w nim troska i zamrtwienie. Patrzył na ciebie, nadal tak samo, z czułością, którą tylko on potrafił ci okazać. Kochałaś to spojrzenie, kochałaś go. Twoje serce zaczęło bić szybciej. Powoli zbliżyłaś się do niego i delikatnie położyłaś mu dłoń na policzku. Chłopak przymknął powieki i zaczał napierać na twoją dłoń. Przybliżyłaś się do niego i zaczęłaś głaskać go po policzku, który był już mokry od łez. Widząc to nie potrafiłaś powstrzymać własnych łez. Ujęłaś w obie dłonie jego twarz tak by wasze spojrzenia się spotkały. 
Kiedy tylko spojrzałaś mu w oczy, wiedziałaś jak bardzo go kochasz i jak bardzo on kocha ciebie. Wpiłaś się w usta Lu Hana. Rozkoszowałaś się jego smakiem. Wasze języki wirowały w tańcu. To był pocałunek na, który czekałaś od waszego ostatniego spotkania. Oderwałaś się od chłopaka i znów spjrzałaś mu w oczy. 
- Dziękuje, że czekałaś. - Powiedział chłopak i znów mocno wpił się w twoje usta. 

__________________________

Witam i błagam wszystkich o wybaczenie! 
Przepraszam, że od tak dawien dawna nic tu nie zamieszczałam, mimo iż jest kolejka, która czeka na zrealizowanie. 
Jednak nie potrafiłam nic na pisać. Oddaliłam się od k-popu i nie chciałam więcej pisać fan ficków
Jednak uświadomiłam sobie, że jest to coś co kocham i nie potrafię tego pożucić
Odzyskałam wenę i postaram się zrealizować wszystkie zamówienia, chociaż nie stanie się to szybko, bo jednak wciąż musze się uczyć T.T 
Jednak nie porzucę bloga tak jak miałam to w planach. 
Mam nadzieję, że ktoś wciąż tu zagląda i czeka na moje opowiadania. 
Mam też nadzieje, że to opowiadanie chociaż trochę się spodoba, ale proszę o wyrozumiałość ponieważ troszkę wyszłam z wprawy. ^.^ 




11 komentarzy:

  1. Ja tu zaglądam i czytam! :D
    I serio zastanawiałam się gdzie jesteś jak cię nie było....
    Jak to oddaliłaś się od kpopu o.O w sensie już nie słuchasz tego gatunku? Co do opowiadania to aż mi się smutno zrobiło.. eh.. ale ta końcówka zdobyła moje serce! Cieszę się, że wróciłaś! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc tak.. oddaliłam się od samego k-popu w sensie, nie jest on juz na 1 miejscu w moim życiu, można powiedzieć, że całkowicie przeszedł na dalszy plan na ostatnie miejsce. Oczywiście nadal słucham piosenek k-popowych ale juz nie sprawia mi to tyle radości co kiedyś. Wydaje mi sie, że przez pewne rzeczy, które miały miejsce w moim życiu troche wydoroślałam i przez to odsunełam się od k-popu.
      Jednak walcze z samą sobą, by było inaczej, ponieważ k-pop jest jedyną rzeczą z dwóch, która mnie uszczesliwia.
      Bardzo się ciesze też, że jednak ktoś tu nadal zaglada i oczekuje moich wypocin. :D
      Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  2. nie wiem co powiedzieć to jest piękne! :* :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow to było cudowne <3 Bardzo bardzo mi się podobało i dużo płakałam :3 Ale szczerze mam nadzieje że pojawi się kolejna część tego scenariusza bo mam nie dosyt i jestem ciekawa co by było dalej! :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak się ciesze, że znów coś napisałaś. Mam nadzieje, że niebawem pojawi się kolejny scenariusz.
    Opowiadanie oczywiście, że się podoba nie mogło by być inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż się popłakałam czytając...
    Pisz tak dalej a daleko znajdziesz. Najważniejsze to słychać tego co podpowiada nam serce...

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż się popłakałam czytając...
    Pisz tak dalej a daleko znajdziesz. Najważniejsze to słychać tego co podpowiada nam serce...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam to wcześniej i właśnie zastanawiam się, dlaczego tego wcześniej nie skomentowałam.... Taaa, starość nie radość, a skleroza robi swoje.
    Scenariusz bardzo smutny, do tego czytając pewne fragmenty aż żal się robi, że EXO to już nie to samo EXO. Do tego, znów uderzył mnie straszliwy fakt, że wytwórnie traktują ludzi jak swoje marionetki. Kontrolują każdy ich ruch, wchodząc nawet w życie intymne i uczuciowe. Jednak dobrze, że ta historia ma swój happy end. Aż odetchnęłam z ulgą, kiedy przeczytałam koniec. ;)
    Wiem, że minęło sporo czasu od dodania scenariusza, ale mam nadzieję, że dodasz coś jeszcze w miarę swoich możliwości. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny scenariusz <3 No cudowny <3 Matko, idealny :O Długi, poprawni napisany, bez błędów. Zazdroszczę ci ;) Tak się zaczytałam że zapomniałam o świecie zewnętrznym xd
    Zapraszam do mnie: http://bangtanowestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej!
    Nominowałam cię do LBA, bo uwielbiam twój blog.
    http://my-dream-is-love.blogspot.com/2015/11/nominacja-do-lba.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Od naszego Bloga dedykujemy Tobie drugą nominację do LBA.
    http://podrozdoazjidajsieponiescfantazji.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń